tlo

poniedziałek, 20 maja 2013

Sukienka "od czapy"

Potrzebowałam sukienki w kropki z udziałem czerwieni. Jakiś czas temu kupiłam sobie czapeczkę w groszki w tych kolorach właśnie i zaraz mi ją odebrano. Mąż stwierdził, że czapeczka go wyraża i że jest już jego. Miałam jeszcze nadzieję, że gdy posiądę sukienkę w odpowiednich barwach, udowodnię, komu się czapeczka należy, ale chyba nie mam szans. Zresztą już mi nie zależy. Czapeczka słabo pasuje kształtem do sukienki, a do mnie jedzie kapelusz z bawełny o odpowiednim princie i w pasującym stylu:)

Sukienka, którą chcę Wam dziś pokazać, powstawała jak zwykle bardzo długo. Szkic, czyli etap dobrania rozmiaru i wszycia zamka powstał jak zwykle całkiem szybko, zaś reszta wisiała na manekinie. Czasem coś sfastrygowałam, czasem przypięłam ładnie dół. Nie było w zeszłym tygodniu dnia, w którym bym jej jakoś nie popchnęła do przodu. Przyszedł jednak piątek i z pracy powrócił mój chory Mąż. Ja bardzo chciałam mieć sukienkę na weekend, dziecko było świeżo uśpione, a on, jako domowy tyran, zarządził, że idziemy zaraz spać, gdyż on spać musi a świadomość, że ja będę się pakować do łóżka w bliżej nieokreślonym czasie, nie da mu zasnąć. Mogłam oczywiście pójść spać na mniej fajny materac w pokoju dziecięcym, ale preferuję jednak własny materac i własnego Męża.

Dostałam więc wtedy spida i wszystkie niewidoczne podszycia metodą amatorską powstały w godzinę. Sukienka ma ręcznie podszyty dekolt oraz dół. Ramiona zostały oblamowane w sposób widoczny, ale moim zdaniem nierażący. Jest to model 133 z Burdy 8/2012 bez pionowych cięć. Żałuję, że ich nie ma, bo mogłyby podkreślić moją powoli kształtującą się talię, ale bawełna gniecie się tak, że może lepiej, że nic podkreślone nie jest. Dół to klasyczne półkole.

Moim skromnym zdaniem czegoś tej sukience brakuje. Jest dosyć pospolita mimo intensywnych barw. Chciałam zrobić czerwoną lamówkę przy dekolcie jak w poprzedniej sukience, ale nie spodobała mi się. Myślałam też o pasku do niej. Mam jeszcze zarówno czerwień jak i kropki, ale nie mam wyczucia co pasuje. Powiedzcie mi, co pasuje?



estetycznie wykończony rąbek
 


Krzywa nóżka charakterystyczna dla Burdowych modelek

W sobotę, dzięki zapewnieniu chłopcom czystych koszulek w odpowiednich barwach, udało nam się wystroić jak pasująca do siebie rodzina.










środa, 1 maja 2013

Buraczki i róże

Oto sukienka. Po Waszych ostatnich komentarzach dostałam niezłego kopniaczka. Był też i pozytywny odzew ze strony bliżej mieszkających czytelników (specjalne podziękowania dla Wujka Rafała, który zajął się synkiem i pokazał mu, że mama może szyć na maszynie i to nie boli). Dzięki temu miałam zupełnie pracowitą i owocną sobotę, niedzielę dla rodziny oraz obfity w szycie poniedziałek.

W sobotę o mały włos (wczesnym wieczorem jako domowy kierowca wywoziłam rodzinę na wieś) nie skończyłam sukienki różowo-różanej. Sfuszerowałam (a jakżeby inaczej!) dół i chociaż miałam przewidziany na ten dół ogromny kawałek tkaniny (75x192), to będzie on (dół, nie kawałek) raczej lekko rozszerzany. Nie będę jednak pisać o sukience, której jeszcze nie ma.

W poniedziałek zajęłam się sukienką numer dwa i ona jest w zasadzie gotowa. Krój to góra 108 z Burdy 3/2011- mój ulubiony i sprawdzony zeszłego lata 3 razy. Ma swoje wady jak każda moja sukienka. Wyszła za długa, a brakło mi już czasu na poprawienie tego, gdyż potrzebowałam na dzisiaj sukienki na majówkę (w tym roku mamy majówkę!). Nie jest to jednak rzecz nienaprawialna. Podczas wykańczania ramion lamówką zachwycił mnie widok wystającej lamówki i postanowiłam, że dekolt będzie wyglądał właśnie tak, jak wygląda. Róż, chociaż ciemniejszy od róż i różów występujących na sukience, ładnie przełamuje jej różaność i podkreśla moje różowe policzki. W trakcie żmudnego przyszywania lamówki tak, by wystawała równo, zauważyłam, że jednak jej kolor nie jest idealny, bo zbyt buraczany. W międzyczasie również przyszyłam lamówkę ramion na maszynie i jestem obecnie przekonana, że to był błąd. Jak myślicie? Czy sukienka z bawełny wykończona stębnowaniem (czy stebnowaniem? jak to się pisze?) i to tak widocznym może być? Do tej pory zawsze podszywałam. Nie wiem co mnie podkusiło.



Lamówka nie jest na brzegach gotowa, gdyż jej los (powinięcie lub pozostawienie tak) nie został jeszcze przesądzony