Odkąd prowadzę bloga na wordpressie, wzdycham do bloga na blogspocie.
Odkąd odkryłam blogi o szyciu, wzdychałam do bloga o szyciu. Wkrótce
później rozpoczęłam moją przygodę z szyciem od założenia bloga. Miałam
już wówczas maszynę, raczkująco-wstające dziecko, przy którym nie dało
się absolutnie nic i pracę magisterską na karku. Szycie wcale a wcale
nie wchodziło w rachubę, a prowadzić bloga się dawało. Blog blogiem o
szyciu bywał i to bardzo rzadko, ale pisałam wcale nierzadko i pisanie
sprawiało mi wiele radości. Chciałabym więc dalej prowadzić mój blog w niezmienionej formie, a jednocześnie mieć blog o szyciu.
Niedawno pragnienie bloga na blogspocie przezwyciężyło wszystkie trudności i oto powstał. Dzięki temu będę mogła mieć blog o szyciu (mam nadzieję, że w miarę aktywny) i blog, który do tej pory miałam bez frustracji, że nie szyję,a piszę:) I jeszcze będę miała (już mam!) ten fajny gadżet pokazujący ostatnie aktualizacje na innych blogach o szyciu.
Ach, zapomniałabym się przedstawić. Mam na imię Ola. Jestem studentką fizyki i absolwentką matematyki. Mam Męża, którego bardzo cieszy moje szycie i synka, którego wprawdzie nie cieszy, że szyję, ale skwapliwie korzysta z tego, co uszyłam. Mąż mnie wspiera, a synek pozwala wyjmować czasem maszynę, gdy śpi. Mam także maszynę, która ma więcej funkcji niż potrzebuję, nie budzi synka, który śpi i jest śliczna oraz manekina, który udaje, że jest mojego kształtu. I całą szafę zapasów, z których wyobrażam sobie sukienki.
Witajcie i zapraszam do podziwiania dzieł moich dwóch lewych rączek sterowanych przez porywczy charakter.
Niedawno pragnienie bloga na blogspocie przezwyciężyło wszystkie trudności i oto powstał. Dzięki temu będę mogła mieć blog o szyciu (mam nadzieję, że w miarę aktywny) i blog, który do tej pory miałam bez frustracji, że nie szyję,a piszę:) I jeszcze będę miała (już mam!) ten fajny gadżet pokazujący ostatnie aktualizacje na innych blogach o szyciu.
Ach, zapomniałabym się przedstawić. Mam na imię Ola. Jestem studentką fizyki i absolwentką matematyki. Mam Męża, którego bardzo cieszy moje szycie i synka, którego wprawdzie nie cieszy, że szyję, ale skwapliwie korzysta z tego, co uszyłam. Mąż mnie wspiera, a synek pozwala wyjmować czasem maszynę, gdy śpi. Mam także maszynę, która ma więcej funkcji niż potrzebuję, nie budzi synka, który śpi i jest śliczna oraz manekina, który udaje, że jest mojego kształtu. I całą szafę zapasów, z których wyobrażam sobie sukienki.
Witajcie i zapraszam do podziwiania dzieł moich dwóch lewych rączek sterowanych przez porywczy charakter.
No to już wiem gdzie oczekiwać nowych sukienek:D
OdpowiedzUsuńChyba najfajniejsze przywitanie na blogu jakie kiedykolwiek czytałam! I ta sukienka, którą trzymasz w ręce, a prezentujesz w poście wyżej, jest cudowna. Przepiękna tkanina (na prawdę kiepskiej jakości?) wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa. Tkanina przypomina flizelinę, ale za to w ogóle się nie sypała przy szyciu.
OdpowiedzUsuń;o jakie Ty masz pióro! dlaczego fizyka a nie polonistyka??
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że fizyka jakoś przychodzi sama, bardziej lub mniej, polonistyka zaś to ciężka praca, na którą nie mam czasu. Poza tym wolę pisać sobie dla przyjemności niż musieć pisać zawodowo. Ale dziękuję za docenienie moich wysiłków;)
UsuńWitaj, ja też wolę blogi na blogspocie:)nie wiem jakoś tak mi się wydaje, że więcej możliwości dają. Zapisuję się do obserwujących i powodzonka. Też skończyłam finanse i rachunkowość, coś w tym jest że miłośnicy cyferek lubią szyć:)
OdpowiedzUsuńMiło mi powitać Cię wśród obserwatorów. Bardzo lubię Twojego bloga i cieszę się, że będziesz gościć na moim:) W szyciu cyferki się przydają, ale jednocześnie jest to zupełnym oderwaniem od wszystkiego.
UsuńFajnie wyglądasz przy maszynie i będę często Twoim gościem na blogu. Zdrowych i wesołych świąt Wielkanocnych. Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, a zdjęcie przy maszynie to moje najlepsze zdjęcie tego typu, na ogół siedzę zgarbiona z czołem przy samym urządzeniu:)
OdpowiedzUsuńMiło mi u Ciebie zagościć i chciałam przede wszystkim powiedzieć, że twarz masz przesympatyczną i takie przyjazne spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że założyłaś bloga tylko o szyciu i będę miała kolejną koleżankę do odwiedzania :)
Ja tam mam poważne wątpliwości, czy Ty początkująca tak naprawdę jesteś:). Takie cudne szyjesz sukienki!
OdpowiedzUsuńP.S. coś w tym jest, że umysły ścisłe mają takie artystyczne zapędy, tak nietypowo dla nich:).
UsuńJestem bardzo początkująca, ale spędzam długie tygodnie na medytacjach, a potem na poprawkach, klnę jak szewc i płaczę nad każdą rzeczą a i tak nie osiągam pełni satysfakcji. Ale pewien poziom jednak osiągam:)
UsuńWelcome to the wonderful world of sewing on Internet!
OdpowiedzUsuńCześć Olu :) świetnie się czyta Twojego bloga, wpadłam tu przez przypadek i wiem już, że zostanę stałą podczytywaczką :) buziaki dla Ciebie i Twoich chłopaków, czekamy na kolejne kiecki :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, ciesze się, że się podoba:)
UsuńA w ogóle to cudnie piszesz. Myślałam, że jesteś po polonistyce co najmniej.... :-)
OdpowiedzUsuń