Oto sukienka. Po Waszych ostatnich komentarzach dostałam niezłego kopniaczka. Był też i pozytywny odzew ze strony bliżej mieszkających czytelników (specjalne podziękowania dla Wujka Rafała, który zajął się synkiem i pokazał mu, że mama może szyć na maszynie i to nie boli). Dzięki temu miałam zupełnie pracowitą i owocną sobotę, niedzielę dla rodziny oraz obfity w szycie poniedziałek.
W sobotę o mały włos (wczesnym wieczorem jako domowy kierowca wywoziłam rodzinę na wieś) nie skończyłam sukienki różowo-różanej. Sfuszerowałam (a jakżeby inaczej!) dół i chociaż miałam przewidziany na ten dół ogromny kawałek tkaniny (75x192), to będzie on (dół, nie kawałek) raczej lekko rozszerzany. Nie będę jednak pisać o sukience, której jeszcze nie ma.
W poniedziałek zajęłam się sukienką numer dwa i ona jest w zasadzie gotowa. Krój to góra 108 z Burdy 3/2011- mój ulubiony i sprawdzony zeszłego lata 3 razy. Ma swoje wady jak każda moja sukienka. Wyszła za długa, a brakło mi już czasu na poprawienie tego, gdyż potrzebowałam na dzisiaj sukienki na majówkę (w tym roku mamy majówkę!). Nie jest to jednak rzecz nienaprawialna. Podczas wykańczania ramion lamówką zachwycił mnie widok wystającej lamówki i postanowiłam, że dekolt będzie wyglądał właśnie tak, jak wygląda. Róż, chociaż ciemniejszy od róż i różów występujących na sukience, ładnie przełamuje jej różaność i podkreśla moje różowe policzki. W trakcie żmudnego przyszywania lamówki tak, by wystawała równo, zauważyłam, że jednak jej kolor nie jest idealny, bo zbyt buraczany. W międzyczasie również przyszyłam lamówkę ramion na maszynie i jestem obecnie przekonana, że to był błąd. Jak myślicie? Czy sukienka z bawełny wykończona stębnowaniem (czy stebnowaniem? jak to się pisze?) i to tak widocznym może być? Do tej pory zawsze podszywałam. Nie wiem co mnie podkusiło.
W sobotę o mały włos (wczesnym wieczorem jako domowy kierowca wywoziłam rodzinę na wieś) nie skończyłam sukienki różowo-różanej. Sfuszerowałam (a jakżeby inaczej!) dół i chociaż miałam przewidziany na ten dół ogromny kawałek tkaniny (75x192), to będzie on (dół, nie kawałek) raczej lekko rozszerzany. Nie będę jednak pisać o sukience, której jeszcze nie ma.
W poniedziałek zajęłam się sukienką numer dwa i ona jest w zasadzie gotowa. Krój to góra 108 z Burdy 3/2011- mój ulubiony i sprawdzony zeszłego lata 3 razy. Ma swoje wady jak każda moja sukienka. Wyszła za długa, a brakło mi już czasu na poprawienie tego, gdyż potrzebowałam na dzisiaj sukienki na majówkę (w tym roku mamy majówkę!). Nie jest to jednak rzecz nienaprawialna. Podczas wykańczania ramion lamówką zachwycił mnie widok wystającej lamówki i postanowiłam, że dekolt będzie wyglądał właśnie tak, jak wygląda. Róż, chociaż ciemniejszy od róż i różów występujących na sukience, ładnie przełamuje jej różaność i podkreśla moje różowe policzki. W trakcie żmudnego przyszywania lamówki tak, by wystawała równo, zauważyłam, że jednak jej kolor nie jest idealny, bo zbyt buraczany. W międzyczasie również przyszyłam lamówkę ramion na maszynie i jestem obecnie przekonana, że to był błąd. Jak myślicie? Czy sukienka z bawełny wykończona stębnowaniem (czy stebnowaniem? jak to się pisze?) i to tak widocznym może być? Do tej pory zawsze podszywałam. Nie wiem co mnie podkusiło.
Lamówka nie jest na brzegach gotowa, gdyż jej los (powinięcie lub pozostawienie tak) nie został jeszcze przesądzony |
Romantyczna, szykowna, z bardzo ładnym wykończeniem dekoltu. Wskakuj w nią!
OdpowiedzUsuńSliczna. Ten material w kwiaty jest przeuroczy. Ja bym tak zostawila. Kontrastowa lamowka daje fajny efekt i sprawia, ze sukienka nabiera charakteru i nie jest taka... mdla :)
OdpowiedzUsuńZostawiłam i chyba już zostawię:) Dzięki!
UsuńJa też bym zostawiła tak jak jest , lekki kontrast jest ok.Sukienka rewelacyjna.Wspaniale ,że dostałaś kopa ... miło było czytać posta pełnego energii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Kop trochę wyhamował, ale wkrótce znów wrócę:)
UsuńMoim skromnym zdaniem lamówka bardzo pasuje do tej sukienki, a to stebnowaniem zupełnie nie przeszkadza, całość wygląda pięknie, nic nie zmieniaj :)
OdpowiedzUsuńDzięki, powoli przekonuje się do tej lamówki:)
UsuńLamówka idealnie pasuje do tego materiału!! dekolt wygląda fantastycznie!! Stębnowanie jest ok, choć ja pewnie pokusiłabym się o "zalamówkowanie" podkroju rękawów, bo ten róż idealnie się zgrywa w materiałem. Już nie mogę się doczekać całości!
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce całość będzie, obiecuję! A nad podkrojami rozmyślam, ale chyba zostawię jakie są. Albo i nie:)
UsuńZdecydowanie z lamówką, ja tak jak Ignez też bym obszyła lamówką rękawy, powinno być fajnie
OdpowiedzUsuńRękawy prawdopodobnie zostawię jakie są, ale rozważam pasek:)
UsuńI ja się podpisuję pod dziewczynami, lamówka jest ok, i jeśli chce ci się jeszcze w to bawić to możesz machnąć i podkroje:) nie wiem jak tobie, ale mi takie drobnostki zajmują całe miesiące:D a jeśli chodzi o stębnowanie to ja mówię przez ę bo jakoś tak ładniej. Nie?:)
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście ładniej. I bardziej polsko! Mi też drobnostki zajmują wieki. Sukienki z zeszłego lata, w której poszedł zamek do dziś nie naprawiłam.
Usuńbardzo ładnie się zapowiada :)
Usuńi też jestem za lamówką widoczną... pod pachami jak zechcesz, ale mi by się już nie chciało pruć...
Pozdrawiam
PS: a z tym zamkem i innymi ufokami to się dopisz do naszej UFO-akcji :)
Mi też się bardzo podoba z tą lamówką ja bym zostawiała i obszyła jeszcze pozostałe części...
OdpowiedzUsuńDzięki. Na rękawy się raczej nie zdobędę, bo nie zniosłabym prucia:)
UsuńLamówka koniecznie! super to wygląda :)ciekawa jestem gotowej sukienki:D
OdpowiedzUsuńjuż wkrótce, już już...
UsuńRzeczywiście ten róż na dekolcie wygląda bombowo!! Bardzo ładnie. A co do stębnówek - to ja osobiście bardzo ich nie lubię...ale zrobiłaś je równiutko więc sądzę , że mogą być. Bo cała sukienka jest bardzo śliczna i majówkowa.:)
OdpowiedzUsuńO tak, majówkowa właśnie...
UsuńNie jest łatwo odszyć lamówkę w trójkąt,a jeszcze do niej doszyć zsuwak,wieżę że sobie Pani poradzi.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńjuż mi się podoba ta sukienka:)
OdpowiedzUsuńa ten róż świetnie pasuje:) też czekam na efekt końcowy:)
Bardzo dziękuję, miło usłyszeć słowa pochwały od Ciebie (szaleję na punkcie Twoich dzieł!).
UsuńSukienka z lamówką wygląda ciekawie, szybciutko pokazuj całość oczywiście na sobie♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, już wkrótce pokażę.
UsuńKocham kontrasty, a z lamowka wygląda CUDNIE!!!!! Super kolor!!! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, nie byłam przekonana, ale też mi się podoba:)
UsuńWitaj-cudowna kobieca sukienka.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w odwiedziny.J.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńSzycie dla mnie to czarna magia ;) Twoje prace są przepiękne, chciałabym tak umieć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mnie tak jest z szydełkiem, ale szycie naprawdę nie jest trudne.
UsuńProjekt bardzo ładny, a fason sprawdzony. Udanego noszenia :)
OdpowiedzUsuńNiestety, będzie jeszcze dużo poprawek, ale w międzyczasie już noszę:)
Usuńprzepiękny motyw tkaniny na sukienkę, lamówka dekoltu - cudo. Co do rękawów musiałabym zobaczyć na modelu, bo jednak na manekinie takie szczegóły inaczej się układają :)
OdpowiedzUsuńI jak to cudownie trafić na tak kreatywnego bloga! Ach!
Przepiękny materiał!
OdpowiedzUsuńPO PIERWSZE - pozdrowienia dla wujka Rafała!! Widać, że mądry wujek z niego :)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że dostałaś kopniaka, czytam że chwilowo przeszedł, ale tak już jest... zaraz wróci :)
Jeżeli chodzi o stębnowanie i stebnowanie - obydwie formy są poprawne.
Ja akurat mówię stebnowanie, bo tak u mnie mówiono i na szwalni i... jakoś tak we mnie wrosło, że zmieniać teraz mi nie pasuje ;)
Lamówka - bardziej profesjonalnie wyglądałabym podszyta ręcznie, nie ukrywam, ale jak się wykona stebnówkę równiutko, to w ogóle nie przeszkadza! U Ciebie jest bardzo ładnie przyszyta, nie masz się co bić z myślami i zawracać sobie głowy... jest naprawdę ładnie i ta lamówka bardzo podkreśla urodę sukienki :)
Dobra... przyznam się bez bicia, że ostatnio uszyłam sukienkę dla córki i też w ten sposób przestebnowałam ^^ Szyłam ją w godzinach 2-5 nad ranem, bo musiała być na rano i nie w głowie mi już było wtedy szycie ręczne ;)
Samo zakończenie przy dekolcie, mogłoby być podszyte ręcznie pod spód tak, aby od prawej strony lamówka schodziła się równolegle i ew. podszyć haftkę od spodu.
Dziękuję Ci Wioletto za ten tak rzeczowy komentarz. Właśnie kolejnej sukience rękawy (wyloty na ręce) zapewniłam znów przeszyte w sposób widoczny, ale nie jest beznadziejnie.
OdpowiedzUsuńPóki co majówkę przechodziłam w sukience niewykończonej, ale będę ja skracać i zwężać, więc i detal lamówki dopracuję.
Cytrynna :) Twoja sukienka bardzo mi się podoba. Świetnie dobrałaś fason do tego materiału. lamówki kontrastowe dodają uroku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizyty u mnie. Pozdrawiam :)
Puk, puuuuuk.... Widzę, że tak piękna (bo PIĘKNA! Bardzo romantyczna.) sukienusia wycieńczyła Cię na dłuższy czas...:( Nie odzywasz się, nic nie piszesz, nie wspomnę o szyciu.... Smutno trochę... Ale czekam cierpliwie. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTo nie tak. Szyję i to codziennie. O wiele mniej niż bym chciała, ale jednak szyję, tyle, że nie mam nic całkiem gotowego ani tym bardziej gotowego na sobie do pokazania:)
UsuńTo też moja ulubiona góra :) a mi się podoba z lamówką!
OdpowiedzUsuńDzięki, Twoja malinowa wersja jest cudna!
UsuńJaki piękny materiał.:D Do mojego ulubionego sklepiku mają w końcu przywieść jakieś bawełny wzorzyste i czekam z niecierpliwością. Nawet w cytrynki będzie :) Co do lamówki przy dekolcie to wygląda bardzo, bardzo fajnie. Stębnowanie mi nie przeszkadza, a nawet się podoba.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem cytrynek. Mi ostatnio Mąż kupił sukienkę w cytryny:)
UsuńPrzepiękny materiał ;-) lubiłabym taką sukienkę ;-) bardzo romantyczna
OdpowiedzUsuńbardzo ładne, piękny material...ja tez początkuję ale jakoś nie mogę rozwinąć skrzydeł pewnie to jednak brak talentu
OdpowiedzUsuńoch! nie wiedziałam, że z tego materiału wyjdzie taaaaka sukienka, ja z niego uszyłam obrus:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://robakxxl.blogspot.com/