Uszyłam sobie sukienkę. Trwało to jak zwykle długo. Materiał pozyskałam z kupionej na allegro obfitej sukni Laury Ashley o kroju mocno zaśniedziałym i nader obficie marszczonym dole. Kupiłam ją rok temu i mniej więcej cały czas (z przerwami) się zastanawiałam, jak to uzdatnić. Pewnego majowego dnia wpadłam na pomysł by po prostu rozpruć co mam, uprasować i przymierzyć różne posiadane wykroje- któryś z pewnością przypasuje.
Ponieważ dół był z 6 klinów, a ja postanowiłam do nowego dołu użyć czterech, dwa zostały w tak zwane zanadrze. Na górę wybrałam dość pospolitą górę 118 z Burdy 3/2013. Dekolt oczywiście zmniejszyłam. Obecnie jest jak dla mnie gigantyczny, ale ledwo ledwo mieszczący się w normie akceptacji własnej. Dekolt i ramiona wykończyłam lamówką ze skosu, jest trochę może trochę zbyt kontrastowa, jednak dzięki temu świetnie udaje wypustkę, prawda? Wszystko będzie podszyte niewidocznie, tylko na potrzeby wyjazdu do lasu musiałam użyć sukienki nie całkiem wykończonej:)
Zostało mi też dość resztek by kiedyś użyć ich na inną górę, ale obawiam się, czy sukienka z górą w kwiaty i jednobarwnym dołem będzie dość fajna. Sprawdzę...
Bardzo chciałam mieć pasek, jendak pasek kontrastowy byłby zbyt kontrastowy (dla mnie). Z kolei pasek z materiału tego samego zlałby się z całością (moim zdaniem). Akurat miałam na wierzchu turkusową bawełnę kupioną do aplikacji do czegoś innego i spostrzegłam, że ma ona prawie taki odcień jak jeden z kwiatków na sukience kwitnących i dokładnie taki jak przeznaczony tej sukience zamek. Tak powstał pomysł wypustki. Skorzystałam z
porad LoliJoo, użyłam mojej półstopki i klapa straszna (ta granatowa nitka to właśnie opisywana klapa)!

Już, już mi Mąż obiecał stopkę do wypustek, kiedy wpadłam na pomysł własny- użycia stopki do zamka krytego- był to strzał w 10-tkę i wszystkim polecam (ta nitka pod kolor to już ze stopką do zamka)! Dalsze szycie odbywało się bez udziwnień i komplikacji. Wszyłam wypustkę, pasek, znów wypustkę. Wówczas okazało się, że moje 4 kliny są dość szerokie, by je zmarszczyć, co mnie bardzo ucieszyło, bo uwielbiam poszerzać swoje już i tak dość pełne biodra. Bałam się zszywania grubaśnych warstw marszczenia i wypustki, ale jestem zachwycona. Tylko długość jak zwykle o jakieś 2 centymetry za długa, a tak szkoda to zmieniać, bo sukienka jest podszyta niewidocznie przez samą Laurę.
Ogólnie jestem zachwycona. Jest to najbardziejsza z moich dotychczasowych sukienek. Posiadłam nową umiejętność, a ogrodzony wypustkami pasek trzyma sukienkę i zabezpiecza ją przed rozszerzaniem góry przez zmarszczony dół.
 |
tutaj widać jak biegły cięcia i jaka ładnie równa wypustka się wypuściła |
 |
a tutaj podoba się kozie... |
 |
... bardzo... |
 |
koza jest zachwycona... |
 |
sukienką można zastąpić ręcznik, gdy nie mamy ręcznika |
 |
... i nie jest wcale mokra |
 |
tak się kręci.. |
 |
a tak wygląda w świetle zachodzącego słońca |
Piękny materiał. Te wypustki wyszły Ci fantastycznie. Idealnie pasują :)
OdpowiedzUsuńNa przeróbkę Ashley każda koza skacze ;)
I nie tylko na Ashley... ale bardzo trafnie powiedziane:)
UsuńPiękne są te sukienki Kopciuszka, co jedna to piękniejsza :-)
OdpowiedzUsuńWypustki super, buty super i sukienka z czerwonym sweterkiem wygląda super :-)
Mojej córci najbardziej spodobała się koza, była nią wręcz zachwycona :D Ale okręcającą się sukienkę i banana też dostrzegła ;-)
Ach, buty są po prostu wygodne. Ja muszę mieć wygodne buty a dopiero od zeszłego roku wygodne nie znaczy u mnie szpetne. Ta koza naprawdę zachwyca. Pozdrów córeczkę!
UsuńAle słodziak, cudo.
OdpowiedzUsuńDziekuję!
UsuńU Ciebie zawsze słodkie modele:).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam do takich słabość:)
UsuńA ja do tych marszczeń ciągle nie mogę się przekonać, tzn. właśnie wydaje mi się że by mnie poszerzyły zanadto. No ale jak widzę ciebie nie poszerza więc może poważniej zastanowię się nad marszczeniami. Ach no i wypustka! Ładnie wygląda i dobrze że ją wszyłaś bo sukienka wygląda przez to ciekawiej i zupełnie inaczej niż te z wieszaka:)
OdpowiedzUsuńPrzekonaj się, warto. Nie wiem czy poszerza, ale ciasny pasek zapobiega mylnym wrażeniom:P
Usuńladnie przerobilas ta Ashlejke,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńŚwietna sukienka!chętnie bym w nią wskoczyła,ale raczej bym się nie zmieściła :)))bardzo ładna,a Ty w niej pięknie Wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńa ta koza bardzo przypomina mi mojego już nieżyjącego psa :)Bardzo go kochałam. tak przypominał kozę że sąsiadki na początku myślały że spaceruję z kozą na smyczy :))))
Spacery z koza też byłyby fajne:) Wydaje mi się, że wskoczyłabyś swobodnie Kasiu:)
Usuńfajna, wypustki są swietne
OdpowiedzUsuńDziękuję, jestem z nich dumna.
UsuńŚwietna sukieneczka! Bardzo mi się te kwiatki podobają, a wypustka zrobiona na miodzio! Bardzo trafiony pomysł na pasek :) i urocze są takie rozkloszowane sukienusie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo.
UsuńŁadna jest ta kieca
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńW pełni zgadzam się z dziewczynami, bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience, kwitnąco, ale to też zasługa Twojego uśmiechu, pozdrawiam♥
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa!
UsuńMateriał chyba nie wpada w mój gust, ale jestem pod wielkim wrażeniem paska! Wygląda super profesjonalnie. No i dekolt wcale jakiś ogromny nie jest ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że doceniasz moje dzieło mimo niewpadającego w gust materiału. Ten pasek jest naprawdę fajny w noszeniu!
UsuńPrześliczna letnia sukienka!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńBardzo ładna sukienia, śliczny materiał i fajny krój bardzo pasuje dość prosty krój do takiego wzorzystego materiału.
OdpowiedzUsuńA myślę że kwiatowa góra będzie super wyglądała do pasującego kolorem gładkiego dołu!
Sama też używam stopki do zamków krytych do wszywania wypustki :)
I dzięki za odwiedziny :)
Bardzo mi miło! Myślałam, że z tym użyciem stopki do zamka to było wielkie odkrycie:)
UsuńWcale się nie dziwię, że kozie podobała się sukienka, bo ze ślicznego materiału! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym materiale z miejsca i tylko się bałam jak go ugryźć! Dziękuję!
Usuńśliczny materiał, uwielbiam takie sukienki w kwiaty
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńBardzo sympatyczna sukienka i ty w niej :) wielofunkcyjna, a to się liczy. Wogóle milutko u ciebie, więc zostaję :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, zresztą- wybrałyśmy taki sam wystrój bloga:)
UsuńPiękna! :) A wypustka idealnie tutaj pasuje - przysłowiowa wisienka na torcie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńświetna !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPrzyznam się szczerze, że jeszcze nic nie uszyłam z wypustką:(
OdpowiedzUsuńSukienka w Twoim wykonaniu powala na kolana! Wspaniały efekt przeróbki. Bardzo lubię jak tworzy się nowe rzeczy z już istniejących. Sama też wyszukuję dużych ubrań z dobrych tkanin, aby stworzyć nowe, albo samych materiałów. Można trafić niesamowite kupony i mieć gwarancję, że nikt z podobnego nie uszyje:)
Bardzo dziękuję za słowa o powalaniu:) Ja niestety fajnego kuponu to akurat nie trafiłam od wieków
UsuńSukienka jest przepiękna a zdjęcia czadowe :D
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję!
UsuńPiękny materiał! Fajny blog. Będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło!
UsuńPiękna sukienka :) A koza... ja bym sie jej bała :P
OdpowiedzUsuńMiałam obrońcę:)
UsuńŚwietna ta sukienka i bardzo podoba mi się wzór na niej :) uwielbiam sukienki i cały czas mi ich mało :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja, mnie też ciągle mało:) Nawet gdy wydaje mi się, że mam ich sporo.
Usuńzabawne zdjęcia :-) kozy nie są mi obce, mama moja miała całe stadko :-) Sukienka rewelacyjna, też mam w planie taką kwiecistą, ale chyba braknie mi lata na uszycie jej :-p
OdpowiedzUsuńSzybko mijające lato to poważny problem szyjących:) Ja nie mam swojej kozy, ale uwielbiam te zwierzęta.
UsuńBardzo fajnie wszystko zgrane i przemyślane :)
OdpowiedzUsuńWidać Twoją radość na zdjęciach :)
Dzięki! Aż tak przemyślane to to nie było:)
UsuńSukienka na łonie natury :)Kwiatowy motyw pasuje jak znalazł
OdpowiedzUsuńSukienka wygląda bardzo letnio, a wypustki dodają jej tego nie-sklepowego czegoś. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń